Z wędką w ręce

Z wędką w ręce

niedziela, 26 czerwca 2016

Kuter- męska wyprawa

W piątek po raz pierwszy wybraliśmy się we czwórkę na ryby na kuter do miejscowości Mevagissey w  Cornwalii. Ponieważ był to nasz pierwszy raz na kutrze, ale z pewnością nie ostatni nie do końca wiedzieliśmy czy coś złapiemy.  Po wejściu na pokład Bessie Wee przywitał nas bardzo miły kapitan. Wycieczka trwała 4 godziny, godzinę płynęliśmy na łowisko, dwie godziny wędkowania i godzina powrotu. Na początku wędkowania dostaliśmy od szypra wędki i wytłumaczył nam jak mamy wędkować, po założeniu przynęty w postaci kawałków makreli zaczęliśmy wędkowanie. Ku naszemu zdziwieniu wyciągaliśmy ryby jedna za drugą, niekiedy były aż 4 na lince. Koniec wędkowania nadszedł za szybko, ale zakończyliśmy z wynikiem troszkę ponad 100 szt. we czterech. Szyper był na tyle uprzejmy, że nawet wypatroszył nam ryby. Ręce bolały niemiłosiernie od wyciągania ryb.  Następna wyprawa definitywnie będzie trwała 8 godzin.













wtorek, 21 czerwca 2016

Rozpoczęcie nowego sezonu

      W końcu nadszedł czas długo oczekiwanego początku sezonu.
Po wykupieniu pozwoleń i po długiej przerwie w wędkowaniu z niecierpliwością wybrałem się nad swoje wody klubowe, aby znów łowić.
Jako pierwsze na haku zameldowało się kilko okoni, a następnie klenie w granicach  30-40 cm. Po obłowieniu pierwszego odcinka klubowego , wybrałem się na inny bardziej szeroki i o spokojnym nurcie. Pierwszy rzut złotą obrotówką Fox nr 3 i zapięty został pstrąg tęczowy 35 cm, którego podczas holu chciał połknąć szczupak.  Po wyholowaniu pstrąga szybkie odhaczenie i zmiana przynęty na łamany wobler Savage Gear, podczas pierwszego ściągania przynęty nastąpił potężny atak. Szczupak został zacięty, ale podczas holu przy samym brzegu podczas szarpaniny w wodzie spiął się z haka i odpłynął ( miał jakieś 80 cm może więcej). Pomimo wszystko było to bardzo dobre rozpoczęcie sezonu