Z wędką w ręce

Z wędką w ręce

sobota, 25 sierpnia 2018

Skawa ujście do Wisły (zmiany po pogłębiarce)

     I w te wakacje nie mogło być inaczej i musiałem wybrać się nad Skawę na nockę powędkować.
Kilka dni wcześniej wybrałem się na rekonesans jak wygląda łowisko i jaka jest woda. Woda była lekko przybrudzona, ale poziom wody był normalny. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu spakowaliśmy sprzęt i namioty, a także dokonaliśmy uzupełniających zakupów w sklepie w Zatorze. Po dojechaniu nad rzekę rozłożyliśmy sprzęt i pełni nadziei rozpoczęliśmy wędkowanie. Niestety na nadziei się skończyło. Brania były delikatne spowodowane przez drobnice, która atakowała przynętę. Na haczyku wylądowało tylko kilka okoni, mały leszcz, i mała świnka.
  Próbowaliśmy wszystkiego, czerwonych i białych robaków, które zawsze się tam spisywały dobrze jak i również pelletów. Nie brało zupełnie nic jak by nie było żadnych większych ryb. Prawdopodobnie ryby nie wchodzą z Wisły do Skawy przez ubiegłoroczne pogłębienie przez pogłębiarkę odcinka od Wisły do ujścia kanału i w miejscu, w którym kanał wpada do Skawy jest ściana głęboka na 3 metry, a od strony Skawy płycizna na 60 cm.
  Po nastaniu poranka postanowiłem przejść na drugą stronę ze spiningiem i spróbować swoich sił w ten sposób. Poszedłem w górę rzeki około 800 metrów i pomimo obiecujących miejscówek nie udało się złowić nic innego oprócz malutkich okoni. Od czasu pogłębiania przez pogłębiarkę większość wędkarzy, którzy tam wędkowali od dłuższego czasu zauważyli, że miało to wpływ na ryby w rzece. Doszły mnie też słuchy, że wystarczy pójść niżej na pogłębiony odcinek,a efekty są całkiem inne co potwierdza tezę, że przez pogłębienie mało ryb wpływa do Skawy. Widocznie trzeba będzie poczekać jak ta różnica w poziomie dna się zniweluje podczas podniesionych stanów wody lub trzeba przenieść się na Wisłę. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz