Z wędką w ręce

Z wędką w ręce

niedziela, 3 grudnia 2017

Dzień szczupaka

 Podczas dzisiejszych dwóch godzin nad rzeką udało mi się złowić 5 szczupaków i okonia. Dzisiaj jako przynęt używałem obrotówek Foxa w kolorze złota i miedzi nr 4 i 5









niedziela, 19 listopada 2017

Czas okoni

 Okonie to jedne z moich ulubionych ryb. a ten sezon obfituje w okazałe osobniki. Tradycyjnie blachy w kolorach złota i miedzi.







poniedziałek, 11 września 2017

Spinning- nic dodać nic ująć

   Podczas moich wypraw najbardziej lubię podkradanie się do ryb, zarzucanie przynęty i moment brania. Jeżeli wszystko to jest zwięczone wyciągnięciem ryby na brzeg i mam możliwość zrobienia zdjęcia to tak naprawdę nic więcej nie potrzeba. Tym razem blachy również nie zawiodły.










Duże ryby- kuter

Kolejna wyprawa na kuter z zaprzyjaźnionym szyprem. Po raz kolejny nie rozczarowaliśmy się, wszyscy zadowoleni i nałowieni. Oprócz pięknych ryb, piękne widoki.













sobota, 1 lipca 2017

Szczupaki-rozpoczęcie nowego sezonu

    Co prawda od rozpoczęcia nowego sezonu minęło już prawie trzy tygodnie, ale nie było czasu na dodawanie wpisów na stronie.  Nie mogłem się doczekać kiedy będę mógł iść na moją rzekę z wędką, aż w końcu nadszedł ten dzień.





    Pierwszy dzień sezonu przywitał mnie nad rzeką lepiej niż sobie mogłem wyobrazić. Pierwsze na wędce zameldowały się klenie, kilka okoni, ale nie to było najlepsze.
   Po rzucie przynęty w pobliżu krzaków zaatakował szczupak. Po krótkiej walce został wyciągnięty na brzeg. Miał prawie 70 cm.


 
Po wyciągnięciu tego szczupaka już nic nie musiałem złowić, bo jak na pierwszy dzień było super, ale wędkowałem dalej. Po przejściu kawałek dalej znów zarzuciłem przynętę i znów atak szczupak. Z tym osobnikiem poszło mi troszkę wolniej. Po zmierzeniu miał 84 cm , dawno nie widziałem tak grubego szczupaka, był strasznie duży.



Rozpoczęcie było naprawdę udane, nic tylko oby tak dalej.

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Kolejna wyprawa na kuter

   Po raz kolejny wybraliśmy się na ryby na kuter do Mevagissey. Pomimo obawy o pogodę jednak dopisała i obyło się bez deszczu. Podczas 8 godzinnej wyprawy na naszych haczykach dominowały Kongery i Lingi. Największy konger miał około 2 metrów złapany przez Sylwka, a ja z kolei złowiłem największego Linga, udało się też złowić dwa Pollacky. Nic nie pobije uczucia jak myślimy, że nasza przynęta zahaczyła o wrak i mamy zaczep, aż tu nagle ryba wybiera żyłkę i musimy się ostro namęczyć żeby wyciągnąć ją na powierzchnie. Takiej frajdy oczywiście by nie było gdybyśmy nie mieli tak fajnego szypra. Teraz czekamy na następna wyprawę.








 

wtorek, 28 marca 2017

Pstrągi

  Podczas kolejnego wypuszczenia się nad rzekę miałem nadzieję na jakieś ładne klenie. Ku mojemu zdziwieniu udało mi się złowić (oprócz kleni , do których podkradałem się poprzez gęste zarośla czy okoni) dwa pstrągi, których niestety na moich odcinkach nie łowię zbyt  często, ale jeżeli jest mi to dane za każdym razem uwielbiam walkę z tymi rybami.







środa, 22 marca 2017

Szczupaki- nadrabianie zaległości

 Było to niedzielne wczesne popołudnie kiedy wybrałem się uzbrojony w wędkę nad jeden z dobrze znanych mi odcinków na rzece. Podczas obławiania dobrze znanych mi odcinków miałem okazję złapać 4 szczupaki, nie były to olbrzymy,  ale zawsze. Trafiły się też okonie jak kilka kleni. Tą wyprawę wspominam jako jedna z lepszych w tamtym sezonie. Teraz pozostało tylko czekać do nowego sezonu na rzece, a do 15 czerwca daleko (okres ochronny-zakaz wędkowania) i będzie trzeba poszukać jakiegoś przyzwoitego miejsca na ten czas, gdzie będę mógł łowić.