Podczas moich wypraw najbardziej lubię podkradanie się do ryb, zarzucanie przynęty i moment brania. Jeżeli wszystko to jest zwięczone wyciągnięciem ryby na brzeg i mam możliwość zrobienia zdjęcia to tak naprawdę nic więcej nie potrzeba. Tym razem blachy również nie zawiodły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz