Z wędką w ręce

Z wędką w ręce

wtorek, 21 marca 2017

Zeszły sezon ciąg dalszy nadrabianie zaległości

    Ciężko było znaleźć czas na uzupełnianie zaległości z wypraw, ale mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej.  Na wyprawę, którą dzisiaj opisuje wybrałem się na odcinek klubowy, gdzie rzadko do tej pory się wybierałem. Pomimo że nie znam zbyt dobrze wody na tym odcinku oraz stanowisk żerowania ryb jak na innych moich odcinkach rzecznych, byłem miło zaskoczony.  Oczywiście wędkowałem na spinning, który już pozostanie moim numerem jeden ze wszystkich metod wędkarskich, jak i oczywiście w różnego rodzaju blaszki obrotowe.  Oczywiście dominowały klenie oraz oknie. Parę ładnych kleni odpięło się z haczyka, po ataku energicznie ruszyły w grążele oraz inne trawsko i niestety uciekły. Jak to bywa na odcinku którego nie znam nie obyło się też bez strat w przynętach spowodowanych poprzez zaczepy.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz