Zalew w Dobczycach zlokalizowany jest 30 km od Krakowa na rzece Rabie pomiędzy Myślenicami, a Dobczycami i został oddany do użytku w 1986 roku i od tej pory nie został on udostępniony do użytku publicznego w celach turystycznych jak i wędkarskich do dnia dzisiejszego ze względu, że jest to ujęcie wody pitnej dla Krakowa ( pominąwszy fakt, że inne ujęcia wód pitnych jak np zalew w Goczałkowicach czy zalew Zegrzyński są otwarte dla turystów i wędkarzy). Udostępnienie wód zbiornika w Dobczycach dla celów turystycznych jak i wędkarskich niewątpliwie przyczyniło by się o rozwoju całej gminy. Jako zapalony wędkarz starałem się wysyłać e-maile do włodarzy tych pięknych lecz jednak zamkniętych dla wędkarzy wód o choćby jednodniowe pozwolenie na możliwość powędkowania na akwenie, lecz niestety bez skutku. Swego czasu dosyć często przejeżdżałem przez Dobczyce do Gdowa i widziałem kłusowników całkiem spokojnie wędkujących na brzegach zalewu, bo raczej nie mogli to być wędkarze skoro zbiornik jest zamknięty dla wędkarzy, a jednak byli odważni na tyle, a żeby łowić. Jest to piękny zbiornik o powierzchni 950 ha przy normalnym poziomie. Tutaj zamieszczam link gdzie można oddać głos na TAK dla otwarcia zalewu dla celów turystycznych i miejmy nadzieję, że się uda.http://www.takdlazalewu.pl/
Szkoda, że tak atrakcyjne łowisko jak i atrakcja turystyczna się marnuje, bo na pewno skorzystała by na tym cała gmina. Mieszkam dosyć daleko od tego zalewu,ale jeżeli dojdzie do udostępnienia dla wędkarzy tego łowiska ( miejmy nadzieję) będę tam zaglądał często.
Strona poświęcona głównie wędkarstwu spinningowemu,ale także gruntowemu, spławikowemu, muchowemu oraz wyprawą przyrodniczym nad wodę.
Z wędką w ręce
![Z wędką w ręce](http://2.bp.blogspot.com/-lJvfLzISk5Y/Vi_9Op_C_CI/AAAAAAAABrQ/9wbuxPWCsVk/s1600-r/docelowe.jpg)
poniedziałek, 29 grudnia 2014
sobota, 27 grudnia 2014
Wizyta nad Rabą
Podczas wizyty u rodziny w okolicy Bochni wybrałem się na spacer nad rzekę Rabę, gdzie spędziłem wraz z bratem wszystkie wakacje i na tej właśnie rzece zaczynaliśmy naszą przygodę z wędką. Podczas naszych wypraw wędkarskich na Rabie 14-15 lat temu przyłów pięknych kleni oraz brzan nie był czymś nadzwyczajnym. Pamiętam doskonale jedną z takich wypraw gruntowych podczas, której wędkowaliśmy na wędkę zakupioną, gdzieś na bazarku w Bochni, a jako przynęty użyliśmy płatków owsianych sparzonych gorącą wodą i zanętą domowej roboty. Przy wędkach został brat, a ja wraz z kuzynem wybraliśmy po drewno na opał. Po naszym powrocie Dawid miał w ręce wędkę wygiętą do granic wytrzymałości, a kołowrotek strzelał niemiłosiernie. Po kilkunastu minutach ciężkiej walki ryba opadła z sił i można ją było wyholować na brzeg. Tą waleczną rybą okazała się piękna brzana, która mierzyła 98 cm i była naprawdę olbrzymia. Tą wyprawę właśnie bardzo miło wspominamy i dzięki właśnie takim przeżyciom i wspomnieniom wędkarstwo jest tak pięknym hobby. Zamieszczam kilka zdjęć ze spaceru właśnie nad Rabą, gdzie zaczęła się moja przygoda z wędką. Na przyszły sezon postaram się odwiedzić tą rzekę i zobaczyć jak się zmieniła przez tę parę lat.
wtorek, 16 grudnia 2014
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Ciekawa przynęta
Znalazłem bardzo ciekawy sposób uatrakcyjnienia gumowych przynęt na drapieżniki, Na pewno wypróbuje ich skuteczność.
niedziela, 14 grudnia 2014
Soła w Nowej Wsi
Wybrałem się wczoraj nad Sołę w miejscowości Nowa Wieś na odcinek rzeki na którym jeszcze nie wędkowałem. Miejsce to zaciekawiło mnie podczas przeglądania zdjęć satelitarnych owego odcinka rzeki. Wybrałem miejsce gdzie główne koryto rzeki dzieli się na dwie odnogi, ażeby po kilkuset metrach znów połączyć się w jedną rzekę.
Prawa odnoga rzeki pomimo, iż jest to rzeka górska ma cechy rzeki nizinnej. płynie dosyć leniwie i jest dość głęboka. Po poznaniu tego całkiem nowego odcinka rzeki dla mnie muszę przyznać, że jest to odcinek atrakcyjny dla spinningistów jak i amatorów wędkarstwa spławikowego. Pomimo złowieniu kilku małych okoni jestem pewien, że znajdą się tam szczupaki oraz inne drapieżniki, na które postaram się zapolować na przyszły sezon.
Z kolei lewa odnoga rzeki ma charakter górski z nie mniej atrakcyjnymi odcinkami na rzece. Znajdują się płycizny o szybkim nurcie, które zamieniają się w głębokie miejsca w których nie brakuje korzeni i małych raf skalnych, gdzie ryby znajdują schronienie,
Ponowne połączenie obu odnóg też warte jest uwagi ze względu na szybki nurt, który obmywa niewielką opaskę z kamieni, za którą jest głębina z dobrze natlenioną wodą, w której ryby mają doskonałe warunki do bytowania zwłaszcza klenie. Zaraz za tym odcinkiem rzeka uspokaja swój nurt, staje się szersza i głębsza, gdzie z powodzeniem możemy szukać prawie każdego gatunku ryb występujących na Sole.
czwartek, 11 grudnia 2014
Skawa ujście do Wisły
Dosyć często wybieram się na nocne wyprawy wędkarskie na Skawę na ujście do Wisły. Jest to miejscówka o głębszej wodzie, gdzie woda płynie spokojnym nurtem zazwyczaj o ile nie spuszczają wody na zaporze w Świnnej. Jest to jedno z moich ulubionych miejscówek gruntowych. Znajduje się tam kilka stanowisk nad wodą do komfortowego wędkowania na grunt zrobionych przez wędkarzy, można tam dojechać samochodem nad sam brzeg i mieć samochód w zasięgu ręki. Można tam złowić piękne leszcze ( nie rzadko 3 kg ), świnki, płocie, karasie po 40 cm i więcej, karpie, klenie, sandacze, szczupaki, i oczywiście sumy. Ciekawą przynętą jaką używałem w tym sezonie była wątróbka krojona w kwadraciki i nabijana na haczyk. Ku mojemu zdziwieniu brały na nią piękne karasie, okonie i klenie oraz duże leszcze. Na przyszły sezon postaram się o bogatą relację z tego miejsca.
Soła- wspomnienie pewnej letniej wyprawy
Wybrałem się powędkować na Sołe powyżej mostu w Kobiernicach. Jest to miejsce, które nie rzadko wybieram z powodu na swój górski charakter jak i ma parę miejsc nieco głębszych gdzie można złapać od okonia począwszy po szczupaka, bolenia i przy odrobinie szczęścia na sandaczu kończąc. Podczas 3 godzinnej wyprawy udało mi się złowić klenia 42 cm na złotą 2 g blaszkę w czarne kropki (zresztą moja ulubiona) oraz 15 okoni z czego 7 sztuk powyżej 30 cm. Niemiłosiernie pogryziony przez komary, ale po udanym połowie wróciłem w pełni usatysfakcjonowany do domu.
czwartek, 4 grudnia 2014
Międzybrodzie i leszcze
Dzisiaj zamieszczam relacje z wyprawy nad Jezioro Międzybrodzkie, pogoda byłą pochmurna zapowiadająca opady, ale na szczęście tylko troszkę postraszyło i przeszło. Na miejsce jak zazwyczaj to bywa na tym zbiorniku wybrałem swoją miejscówkę na kanale. Wędkowałem głownie na czerwonego robaka, ale z braku brań zmieniłem przynętę na kukurydze oraz pinkę co dało dosyć szybkie efekty. Zanęty użyłem Bogusława Bruda " Leszcz Bream", którą wzbogaciłem melasą. Efektem wyprawy było 9 leszczy i lin.
wtorek, 2 grudnia 2014
Drop-shot Soła
Drop shot - tej techniki w tym sezonie używałem dosyć często. Na początku brak wprawy i umiejętności mało nie zaważyły na zaprzestaniu wędkowania tą metodą. Lecz od czasu złowienia pierwszego okonia na tą właśnie metodę zacząłem próbować z odległością między przynętą, a ciężarkiem. Zauważyłem pewne prawidłowości w zależności od pogody i temperatury. Im było cieplej i woda była cieplejsza to ryby brały lepiej przy agresywnej pracy przynęty i na kolory bardziej stonowane, a gdy było pochmurnie, deszczowo i zimniej prowadziłem przynętę spokojniej i na kolory bardziej agresywne. A co do odległości między przynętą, a ciężarkiem próbowałem miedzy 40-80 cm Wykorzystując tą metodę przypadła mi do gustu, a i efekty były zadowalające jak na nowicjusza w tej metodzie, a ten filmik dosyć dobrze obrazuje prowadzenie przynęty.
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Wyprawa nad Jezioro Żywieckie -Moszczanka
Wybraliśmy się nad Jezioro Żywieckie, gdzie rzeka Moszczanka wpływa do jeziora. Nastawieni na grunt rozpoczęliśmy przygotowania ok godziny 16 do nocnego wędkowania. Najpierw oczywiście podekscytowani szybko zarzuciliśmy wędki i ustawiwszy je na stojakach zabraliśmy się za zabezpieczenie sprzętu przed wilgocią i deszczem. Jako przynęty użyliśmy czerwonych oraz białych robaków, pinki, kukurydzy, makaronu gwiazdki oraz ciasta, zanęta z dodatkiem melasy oraz piernika. Efektem naszej wyprawy były leszcze (największy 63 cm),okonie (największy 43 cm), płocie oraz malutki sandacz złowiony na czerwonego robaka, który szybciutko wrócił do wody.
Subskrybuj:
Posty (Atom)