Gdy jedną z moich blaszek zaatakował kleń poczułem po chwili duży opór i myślałem , że będzie to duża sztuka. Jakie było moje zdziwienie, gdy po chwili holowania okazało się przy brzegu, że mojego klenia, który złapał moją blaszkę chce połknąć pokaźnych rozmiarów szczupak.
Gdy szczupak dostrzegł moją postać nad brzegiem i niemocy z uprowadzenia klenia puścił, go i odpłynął. Podczas kilku godzin wędkowania zaobserwowałem duże ławice kleni wygrzewających się w słońcu oraz kilka szczupaków wyczekujących na ofiary.
Usatysfakcjonowany z pierwszego dnia nad wodą z wędką jutro wybiorę się ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz