Po przejściu na kolejne miejsce i kilku rzutach nastąpiło agresywne branie i wyholowany został ładny okoń. Po złapaniu ponad dwudziestu okoni straciłem rachubę i przestałem je liczyć.
Podczas dalszego wędkowania łowiłem głównie klenie, których było kilka, a niektóre pokaźnych rozmiarów. Podczas obławiania ostatniego już odcinka rzeki dzisiejszego dnia korciło mnie, żeby założyć plecionkę albo stalkę nam szczupaka. Niestety tego nie zrobiłem i spełniły się moje obawy, przynętę zaatakował ładny szczupak, który przegryzł żyłkę i odpłynął z moją blaszką. Po tej przygodzie naprawiłem zestaw rzuciłem jeszcze parę razy niestety już bez efektów i wróciłem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz